Witam serdecznie na blogu naszego projektu WyleczPTSD.pl!
Słowa, które są tytułem tego wpisu zapisał Platon – ale ja, choć zdarzało mi się Platona czytywać, pierwszy raz natknąłem się na nie w czołówce wojennego filmu Ridleya Scotta “Black Hawk Down” (polski tytuł: “Helikopter w ogniu).
Im dłużej zajmowałem się psychoterapią tym bardziej przekonywałem się, że ślady traum, również tych wojennych, przenoszą się przez pokolenia. Dość powiedzieć, że badania wykazują, że wśród uczestników uniwersytetów trzeciego wieku w Warszawie odsetek osób, z objawami PTSD to około 30% (w grupie osób pochodzenia żydowskiego ~50%), podczas gdy np. w Holandii w analogicznej grupie wiekowej to jedynie 4% (badania prof. Lis-Turlejskiej, z 2016 roku). Platon miał rację. Przez wieki tylko umarli mogli zaznać spokoju. Wszyscy inni toczyli wojny w sobie, w swoim umyśle i ciele przez wiele jeszcze lat po zakończeniu działań zbrojnych.
Podobnie dzieje się, gdy przyjrzymy się innego rodzaju traumom, często bardziej indywidualnym takim jak: wypadki, bycie świadkiem czyjejś gwałtownej śmierci, bycie ofiarą gwałtu, bycie ofiarą napadu, rabunku lub przemocy. Na tego rodzaju traumy, które potencjalnie skutkują PTSD narażeni są poza żołnierzami także policjanci (czy myślałeś/aś kiedykolwiek jaki ślad zostawia w mózgu policjanta/policjantki np. z drogówki obraz ofiar, gdy przyjeżdżają do wypadku), strażacy, lekarze, ratownicy medyczni. Wielu z tych ludzi toczy w swojej głowie ciche wojny, które objawiają się nawracającymi wspomnieniami, koszmarami sennymi, wybuchami gniewu lub bezsilności, często towarzyszą temu objawy somatyczne, niejednokrotnie tak silne jak w sytuacji traumatycznej.
Przez wiele lat leczenie objawów stresu potraumatycznego było długotrwałym procesem, często wymagającym szczegółowego zmierzenia się traumą, detalami wspomnień, dlatego też pomimo znaczącej skuteczności istniejących metod część osób nie była w stanie przejść procesu leczenia.
Ten stan rzeczy zmienił się dzięki tytanicznej pracy jaką w zbadanie znanej od lat 70. XX wieku techniki włożył dr Frank Bourke i jego zespół z Research&Recognition Project. Impulsem była obserwowana wyoska skuteczność i szybkość metody w czasie masowej pomocy osobom cierpiącym po zamachach na WTC 11.9.
Dziś wiemy, że nie tylko umarli mogą widzieć koniec wojny. Koniec wojny jaką toczą w swoich głowach wszystkie ofiary traum, które cierpią na PTSD może nadejść w każdej chwili. I nie zajmuje więcej niż kilka godzin pracy.
Jest to możliwe, ponieważ nasze rozumienie tego jak działa ludzka pamięć stale się pogłębia. Nowe odkrycia z pogranicza biologii, neuronauk, kognitywistyki przechodzą do dziedzin użytkowych takich jak psychoterapia. Dzięki temu lepiej rozumiemy co możemy robić by jeszcze lepiej pomagać cierpiącym.
I o tym będzie ten blog. O tym jak doszło do odkrycia mechanizmów rekonsolidacji śladów pamięciowych, jak zastosowano to w leczeniu zaburzeń lękowych, o tym jakie mechanizmy leżą u podstaw interwencji i trochę o tym, co dzieje się w środowisku osób zaangażowanych w popularyzację innowacji jaką jest protokół RTM w leczeniu traum.